Wena mnie opuściła. To już prawie dwa miesiące przerwy w mojej robótkowej działalnosci. Gdyby ktoś mi powiedział wtedy, w październiku, gdy tyle miałam planów, gdy dziergałam jak nakręcona, że nagle odejdzie mi ochota - nie uwierzyłabym. A jednak się stało. Małe niepowodzenie - nieudana tunika dla córki - ostatecznie niedokończona, schowalam ja gdzieś głęboko, poza tym zaczęta i odłożona chusta z BabyAlpaki według FirebirdShawl - nie umiem do niej wrócić. To wystarczyło, żeby się zniechęcić... Ale robię wszystko, aby się przełamać, bo tyle włóczek jeszcze na mnie czeka.
Nie, żebym nic nie robiła - jak większość rękodzielniczek od dwóch tygodni zajmuję się produkcją świątecznych gadżetów. Prezentuję zatem kilka wykonanych przeze mnie drobiazgów, niestety nie wszystkie zdążyłam sfotografować zanim się "rozeszły".
Mikołajkowy breloczek
Aniołki z masy solnej małe i większe
Kartki świąteczne
A powyżej gadżety, które wystawiamy na naszym szkolnym Kiermaszu Świątecznym.
Wykonane przez dzieciaki z dużą pomocą pań nauczycielek.