Nie dość, że nałóg, to jeszcze zaraźliwy...
Wirus robótkowy dwa tygodnie temu dotknął Ewę, koleżankę z pracy. Pierwszy efekt to piękna "Kiri" z Kid mohairu firmy Adriafil, którą z radością prezentuję na swoim blogu.
Na chustę koleżanka zużyła prawie 3 motki Kid mohairu. Brzeg jest nieco inny niż w oryginalnej "Kiri", układa się w falbankę, stąd tak spore zużycie materiału. Druty nr 4,5.
Piękna wyszła, pomyśleć, że to pierwsza chusta Ewy. Dotknięta znaną nam wszystkim chorobą już dzierga następną.