Chyba każda z nas swoja przygodę z drutami lub szydełkiem zaczynała od szalików i czapek. Był czas, że robiłam tego sporo. Potem jakoś przeszło mi, zwłaszcza, że w sklepach mnóstwo takich fajnych dodatków i ceny niewygórowane. Jednak na tę wyjątkową, śnieżną zimę zrobiłam parę drobiazgów.
Zaczęłam od prostego kompleciku z niebieskiego moheru.
Kolejne drobiazgi wykonałam z czerwonej włóczki "ZORZA". Jest bardzo wydajna. Kupiłam 2 motki po 100 g i zrobiłam:
Szydełkowy beret z "oszukanym" golfem, który córcia wdzięcznie nazwała śliniakiem
Szydełkowy beret z "oszukanym" golfem, który córcia wdzięcznie nazwała śliniakiem
Tu na mojej modelce - właścicielce:
Do tego mitenki:
A to już ja we własnym komplecie ze śliniakiem. Wszystko oprócz beretu córci robiłam na drutach nr 3,5.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz