Na ponad 3 miesiące zawiesiłam zarówno robótki, jak i swoją obecność na blogu. Wracam po przerwie i prezentuję świeżo wydziergany szal z włóczki Angel. Kiedyś popełniłam podobny z brązowej Luny, ale z Angel moim zdaniem jest delikatniejszy i przyjemniejszy w dotyku. Czerń niestety niewdzięczna do fotografowania, do noszenia też raczej mało twarzowa.
Szal lekki jak mgiełka i mięciutki. Wymiary 70 na 190 cm, druty 3,5. Zużyłam 100 g włoczki czyli 4 motki.
Chciałam pokazać, jak jest delikatny i posłużyłam się choinką zamiast wieszaka:)
Wzór bardzo prosty - taka wprawka przed trudnieszym zadaniem. Po wizytach na blogach koleżanek, które ogarnęło "szal - eństwo" postanowiłam zabrać się za coś bardziej ambitnego - prawdziwy estończyk. Na razie jednak dzierga się chusta z włóczki Kid Mohair, którą dostałam w prezencie.
piękny...pozdrawiam
OdpowiedzUsuń